chustami zachwycałam się już nie raz...
lubię je za ich zwiewność, delikatność i elegancję...
zrobiłam ostanio parę chust i ... zablokowałam się na blokowaniu...
jednak po zrobieniu czwartej przełamałam się i huuuurrrrraaa udało się :)
blokowanie nie jest takie straszne :)
a chusty wkrótce będą miały nowych właścicieli, a właściwie właścicielki :)
*** *** ***
To są ananasy, które odkryła dla mnie Intensywnie Kreatywna
kurs na ananaski znajdziecie TUTAJ
Kolejna chusta Intensywnie Kreatywnej... ona jest naprawdę kreatywna :)
Kurs na chustę Echo Flower znajdziecie TUTAJ
Ten wzór znalazłam na blogu nietylkoSZALenstwo
wzór nazywa się "trellis framed leaf" i znajdziecie go TUTAJ
Chusta GAIL należy do dość urodziwych... mnie się podoba
jest dość popularna, a wzór i podpowiedzi znalazłam TUTAJ
Blokowanie wielką przyjemnością nie jest, ale jak się już człowiek poświęci, to efekty są doskonałe, bo chusta od razu wygląda znacznie lepiej. Wszystkie Twoje są piękne!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) i zgadzam się, że po blokowaniu chusty wyglądają ładniej... a samo blokowanie, no coż pracochłonne, ale myślałam, że będzie gorzej... teraz już się nie boję :)
UsuńZachwycające! Ja właśnie robię moją pierwszą, ale z grubszej włóczki, nie takie piękności jak Twoje :) Jestem jednak zachwycona, bo to prawdziwie emocjonujące wyzwanie! Jak nauczę się na tyle koncentrować, by nie pruć, zmienię włóczkę na cieńszą :):):) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa i polecam - robienie chusty to prawdziwa frajda...
UsuńWszystkie cudne, naprawdę jestem pod ich wdziękiem, ale Gail mnie powaliła... Wygląda, jakby składał się z pawich oczek... Cud!
OdpowiedzUsuńDzięki... Gail rzeczywiście ma coś w sobie... chyba zrobię ich więcej :)
UsuńPiękne chusty, gratuluję! Moja ananasowa nie udała się, jak na pierwszy raz chyba za szybko chciałam ją zrobić, z za cienkiej włóczki, za bardzo jedwabnej (śliskiej) i na za grubych drutach :). Ale jak widać u Ciebie - wszystkiego można się nauczyć, a potem jest coraz lepiej!
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie :) chusty wciągnęły mnie na całego... okazało się, że schematy można odczytać, a same chusty robi się baaardzo przyjemnie :) sądzę, że pech, który Cię prześladował podczas ananasków to jednorazowa sprawa... a jeżeli chodzi o pilnowanie wzoru to polecam markery (wrzucam je miedzy motywami i nawet jeżeli się pomylę pruję tylko kawałeczek).
UsuńŻycząc powodzenia pozdrawiam serdecznie :)